• Trudne początki 1945-1957

        • Dwie okoliczności, w początkowym po zakończonej wojnie okresie, stały się znamienne dla istnienia Szkoły Podstawowej w Nebrowie Wielkim a raczej w Brzegach, ponieważ taką nazwę do 1948 roku nosiła miejscowość. Pierwszą, pomyślną, stanowił fakt, że uruchomienie placówki nastąpiło bardzo szybko. Zajął się tym, przybyły 18 maja 1945 roku z Radomia, Gwidon Wojakowski. Pierwszorzędną sprawą było odzyskanie budynku po istniejącej do niedawna niemieckiej szkole, zajętej wówczas na potrzeby milicji obywatelskiej. Reprezentujący okupacyjną władzę sowiecką komendant wojenny odniósł się w połowie przychylnie do prośby Wojakowskiego, oddając mu do dyspozycji inny budynek z przeznaczeniem na pomieszczenia dydaktyczne. Inspektor szkolny, Bolesław Paprocki, zatwierdził powstanie 4-klasowej szkoły, która była trzecią z kolei na terenie powiatu kwidzyńskiego.

          Drugą, mniej pomyślną okoliczność, tworzyły piętrzące się od samego początku trudności. Sprzęt szkolny znajdował się w opłakanym stanie, ponieważ wojsko wyrzuciło wszystkie ławki, tablice oraz pozostałe meble na podwórko. Wojakowski, który został pierwszym kierownikiem szkoły, przy pomocy miejscowego sołtysa, doprowadził wyposażenie do jako takiego stanu. Pomoce szkolne, w związku z tym, że uległy w znacznej części zniszczeniu, nie nadawały się jednak do użytku. Dzieci nie miały zeszytów ani książek. Do nauki pisania wykorzystywano niemieckie druki.

          24 czerwca wizytę w szkole złożył inspektor Paprocki - pionier szkolnictwa polskiego w powiecie kwidzyńskim. Dzieci powitały go uroczyście odśpiewaniem hymnu państwowego oraz Roty. Podczas serdecznej rozmowy uczniowie opowiadali o swoim pochodzeniu, rodzinnych stronach oraz swoich wojennych przeżyciach. Na koniec inspektor wygłosił przemówienie, zachęcając dziatwę do pilnego i systematycznego uczęszczania do polskiej szkoły, do której lata okupacyjne uczęszczać nie pozwalały.

          15 lipca 1945 roku dobiegł końca, skrócony z konieczności rok szkolny. Uczniowie nie otrzymali jednak świadectw. Nauczyciel odczytał stopnie, pocieszając dzieci, że w następnym roku będą mogły odebrać cenzurki. Uroczystość zakończyła wycieczka wałem nadwiślańskim w kierunku Grudziądza, podczas której rozmawiano o Wiśle oraz miastach nad nią leżących. Z pieśnią młodzież wróciła do szkoły.

          Z początkiem nowego roku, 12 września 1945, odbyło się zebranie rodziców, na którym wybrano komitet rodzicielski. Rodzice zobowiązali się pomagać nauczycielowi materialnie oraz dbać o szkołę i jej potrzeby. Z jakiegoś powodu na kolejnym zebraniu, które zorganizowano 19 listopada, doszło do ponownego wyboru komitetu rodzicielskiego. W jego składzie znaleźli się Antoni Grycuk, jako przewodniczący, oraz Józef Przerwa i Franciszek Grudziński. Antoni Grycuk był młynarzem. Już jednak w 1946 roku Grycukowie opuścili Brzegi. Pierwszym zadaniem komitetu stała się interwencja w urzędzie gminnym w sprawie opału.

          Według zachowanych dokumentów w roku szkolnym 1945/46 stan zapisanych do szkoły uczniów wynosił 17, z czego 7 przestało uczęszczać przed zakończeniem rocznych zajęć Były to dzieci mieszkańców wsi Brzegi i Wiśliny, pochodzące przeważnie z centralnej Polski i Pomorza. Prawdopodobnie liczba uczniów w szkole była nieco większa. Ośmioro z nich ukończyło wcześniej po kilka klas szkoły niemieckiej.

          W drugiej połowie roku szkolnego Gwidona Wojakowskiego z jakiegoś powodu zastępował Modliszewski, późniejszy długoletni pracownik Szkoły Podstawowej w Okrągłej Łące.

          W ciągu roku szkolnego 1945/46 miały miejsce dwa ważniejsze wydarzenia. 12 lutego 1946 roku odbyła się w szkole akademia poświęcona 200 rocznicy urodzin Tadeusza Kościuszki. Podczas uroczystości Gwidon Wojakowski przedstawił dzieciom życiorys oraz zasługi Naczelnika powstania. Niektórzy z uczniów deklamowali okolicznościowe wiersze. Odczytano również Uniwersaf pofaniecki.

          3 maja, natomiast, obchodzono uroczyście "Święto Oświaty". Przeczytana została nowela Henryka Sienkiewicza Latarnik, a następnie Ojciec zadżumionych Juliusza Słowackiego. Recytowano wiersze i śpiewano pieśni ludowe. W krótkim referacie podkreślona została rola bibliotek szkolnych dla dzieci oraz znaczenie oświaty dla wszystkich. Później rozpoczęły się gry i zabawy sportowe.

          Gwidon Wojakowski prowadził zajęcia jeszcze przez cały rok 1946/47. Prawdopodobnie w końcu 1947 roku wyjechał z Brzegów (Nebrowa Wielkiego) i nie powrócił więcej. Do końca zimy nastąpiła przerwa w nauczaniu. Mianowanie młodej nauczycielki, J. Glewińskiej, na stanowisko pełniącej obowiązki kierownika szkoły tylko na krótko poprawiło sytuację.

          4 września 1948 roku funkcję kierownika objął Mieczysław Batowski, który tak opisał to, co zastał na miejscu:

          "Budynek szkolny jest stary. Klasy brudne i opuszczone, w oknach brak podwójnych ram i szyb. Brak pomocy naukowych, brak tablicy, wieszaków, krzesef. Poziom nauki dzieci jest bardzo niski. Dzieci są jednak chętne i mife. "

          Bardzo szybko jednak drewniany budynek został częściowo odremontowany i opatrzony na zimę. Składał się on wówczas z trzech pomieszczeń: izby lekcyjnej, kancelarii, służącej również do organizacji zebrań rodziców, oraz sali gimnastycznej. Dzięki staraniom nowego kierownika odnowiona została izba lekcyjna, w której do 5 okien wstawiono podwójne ramy wraz z szybami.

          W początkach 1949 roku szkoła dysponowała następującymi pomocami naukowymi: 3 tablicami, 2 mapami fizycznymi - Polski i Europy, kompasem, cyklem bajek, zbiorem cyfr i znaków interpunkcyjnych. Uzupełnienie tego stanowił sprzęt sportowy w postaci 4 piłek i 2 linek konopnych do przeciągania się. Ponadto na wyposażeniu znajdowała się umywalka, 2 wiadra, miska, apteczka z lekarstwami, 4 ręczniki, kosz na śmieci a także, co w tamtych czasach było powszechne, spluwaczka.

          W tym samym okresie na terenie szkoły zaczęły działać dwie organizacje: PCK oraz Koło Odbudowy Warszawy. W ciągu roku szkolnego 1948/49, dzięki energii i zaangażowaniu Mieczysława Batowskiego przeprowadzono wiele imprez i uroczystości. 10 grudnia 1948 roku miała miejsce pogadanka na temat Kongresu Zjednoczeniowego PPR i PPS. Z tej samej okazji, 15 grudnia, podczas akademii w świetlicy gminnej, młodzież szkolna uczestniczyła w koncercie z udziałem artystów z Gdańska.

          9 stycznia 1949 roku nauczyciele szkół z Nebrowa Wielkiego, Gliny i Kaniczek, przy wsparciu Związku Samopomocy Chłopskiej, zorganizowali wspólną choinkę, w czasie, której częstowano dzieci bułkami z wędliną oraz cukierkami.

          Ciekawą oprawę przybrały 9 marca obchody Tygodnia Przyjaźni Polsko-Czechosłowackiej. Oprócz okolicznościowych pogadanek na (lekcjach języka polskiego i historii, nastąpiła prezentacja przez Mieczysława Batowskiego, przy akompaniamencie gitary, wiązanki pieśni słowiańskich.

          1 maja, po defiladzie, odbyły się popisy artystyczne młodzieży z okolicznych szkół. Licznie zgromadzona publiczność żywo oklaskiwała występy. Na szczególne wyróżnienie zasłużył zespół taneczny ze szkoły w Nebrowie Wielkim za układ złożony z kujawiaków w opracowaniu Mieczysława Batowskiego. Być może w nagrodę za ten występ dzieci wyjechały na wycieczkę do Gdańska, która jednak nie obyła się bez przygód, bowiem statek, płynący z Grudziądza, nie przybył na czas. Młodzież wraz z nauczycielem, oczekująca po drugiej stronie Wisły na przystani w Nowem, musiała spędzić noc nad rzeką. Z brzegu od strony Nebrowa słychać było nawoływania rodziców. Dopiero następnego dnia zdecydowano się odbyć podróż pociągiem. Na miejscu, w zrujnowanym Gdańsku uczestnicy wycieczki znaleźli nocleg w mieszkaniu siostry Mieczysława Batowskiego. Wystąpili tam ze swoimi tańcami. Dopiero po 7 dniach udało im statkiem powrócić do domu.

          Ostatnią imprezą w czasie, gdy w szkole pracował Mieczysław Batowski, były obchody Tygodnia Oświaty, Książki i Prasy w dniach od 1 do 8 maja 1949 roku. W samej szkole temu zagadnieniu poświęcono dzień 3 maja. Główny punkt stanowiły występy artystyczne oraz zabawy i gry sportowe na boisku szkolnym. Natomiast gminne uroczystości rozpoczęły się 8 maja zebraniem publicznym w sali świetlicy gminnej, na które przybyli goście z Kwidzyna, wygłaszając dwa okolicznościowe referaty. Następnie przemówienie wygłosił kierownik gminnej biblioteki, zapraszając jednocześnie do zwiedzania "Wystawy Książki" w lokalu gminnym. Urządzono również zbiórkę pieniędzy na zakup książek, ale wskutek ulewnego deszczu udało się zebrać jedynie 169 złotych.

          Po odejściu ze szkoły energicznego, pełnego zapału, oddanego uczniom, uzdolnionego muzycznie, posiadającego zmysł organizatorski Mieczysława Batowskiego, trudne stało się utrzymanie tak wysokiego poziomu pracy dydaktycznej, wychowawczej i społecznej, jak w okresie jego bytności. Do dzisiaj jego uczniowie pamiętają go jako wspaniałego człowieka i nauczyciela.

          W następnych latach w szkole pracowali następujący nauczyciele:

           

          Zofia Łowicka                                  - 1949-1950,

          Alojzy Formela                                 - 1950-1955,

          Zbigniewa Rozkrut (Langowska)     - 1953-1984,

          Stanisława Plesiewicz                       - 1955-1956,

          Stanisława Wójcik (Ornas)               - 1956-1974.

           

          W dekadzie lat pięćdziesiątych zaszło wiele istotnych zmian organizacyjnych, dotyczących szkoły. Od swego powstania szkoła realizowała program czterech klas przy zatrudnieniu jednego nauczyciela. W 1953 roku szkoła stała się 5-klasowa z dwoma nauczycielami. Od 1 września 1957 roku podniesiono stopień organizacyjny do 6 klas, w których nauczanie prowadziło trzech nauczycieli. Już w miesiąc później, po zatrudnieniu kolejnego nauczyciela rozpoczęto realizację programu 7-klasowej szkoły podstawowej.

          W latach 1950-1954 kierownikiem szkoły był Alojzy Formela. W roku szkolnym 1953/54 przydzielono szkole drugi etat, który objęła Zbigniewa Rozkrut. Ona też w 1954 r. przejęła funkcję kierownika szkoły i pełniła ją do 1957 roku. W 1955 roku stanowisko Alojzego Formeli, który opuścił szkołę, zajęła Stanisława Plesiewicz, młoda nauczycielka pochodząca z Kieleckiego. Tam też przeniosła się już po roku pracy w szkole w Nebrowie Wielkim. Zastąpiła ją Stanisława Wójcik.

          W roku 1957/58 kierownikiem szkoły mianowany zostaje Jan Ornas, który zakończy pracę w tutejszej szkole w 1974 roku jako jej dyrektor, przenosząc się na podobne stanowisko do Szkoły Podstawowej w Rozajnach. Od 1 października 1957 roku rozpoczęła pracę w szkole w Nebrowie również żona kierownika, Elżbieta Ornas. Od tej chwili placówka posiadała status pełnej 7-klasowej szkoły podstawowej.

          Na podkreślenie zasługuje fakt, że skompletowana w tym czasie kadra w jakimś stopniu ustabilizowała się. Ważne było również to, że wszyscy nauczyciele posiadali odpowiednie kwalifikacje i doświadczenie (1957).Był to na pewno czynnik sprzyjający w tym trudnym i ciężkim zawodzie. Warto w tym miejscu dodać, że etat wynosił wówczas 32 godziny dydaktyczne. Średnie uposażenie nauczycieli sięgało 1000 złotych, przy czym 1 kg masła kosztował w tym czasie 70 złotych a para butów przeciętnie 400 złotych. Tak, więc pensja pozwalała zaledwie na jako taką egzystencję.

          W 1957 roku uczęszczało do szkoły 81 uczniów. Dzieci miały najdalej do 3 km. Drogę musiały pokonywać pieszo. Mimo to frekwencja wahała się w granicach 85-95 %. Najgorzej pod tym względem było jesienią i na wiosnę, kiedy dzieci bywały zatrudniane przez rodziców do prac polowych.

          Szkoła nadal mieściła się w starym, drewnianym budynku, który nie odpowiadał w owym czasie wymogom sanitarno-higienicznym. Nie było w nim wody. Dach groził zawaleniem. Ściany prawie zupełnie spróchniały. Nie podjęto jednak żadnych remontów, ponieważ już wtedy zapadła decyzja o budowie nowej szkoły. Ostatecznie nauczyciele i uczniowie przenieśli się do nowego budynku w 1959 roku.

          Opracowanie - Piotr Obód